Biedronka z kokonem

Biedronka z kokonem

Biedronki, szczególnie siedmiokropki, wszyscy znamy i zazwyczaj darzymy sympatią. Biedronka, to zdecydowanie jeden z najprzyjemniejszych chrząszczy. Kto nie zna dużej, polskiej sieci sklepów z logiem siedmiokropki…
Również w literaturze, biedronka ma swoje zasłużone miejsce. Pisał o niej i o żuku Jan Brzechwa w wierszu dla dzieci “Żuk”. Z dzieciństwa znany jest mi również krótki wierszyk o biedronce, który doczekał się i dalszej części:

Biedroneczko leć do nieba,
przynieś mi kawałek chleba!

– Ja ci chleba nie przyniosę,
boś zapomniał słowa PROSZĘ!

Dlaczego biedronka nie ma ogonka i czy ma piegi od słonka? No i sztandarowe Biedroneczki są w kropeczki… Wierszy i przyśpiewek z udziałem biedronek cała masa, nie można ich więc nie lubić. Ja również wyrosłam z sympatią do tych małych kropkowanych chrząszczy, które nikomu krzywdy nie robią, a jak każdy wie, pomocne są w ogrodzie przy zwalczaniu mszyc.
Mocno się więc zaniepokoiłam, kiedy po raz pierwszy usłyszałam i sama zaobserwowałam inwazyjny gatunek biedronek z Azji Harmonia Axyridis. Gatunek ten, jak każdy inwazyjny, wypiera naszą rodzimą siedmiokropkę. Jako biedronki bardziej płodne, zajmują nisze dotychczas zajmowane przez lokalne biedronki. Są bardziej drapieżne i zjadają jaja i larwy innych gatunków biedronek. Przerażona tak dużą ilością Harmonii Axyridis na Podkarpaciu, napisałam nawet maila do PAN, który monitoruje rozprzestrzenianie się w Polsce biedronki azjatyckiej.
W Małopolsce (Wieliczka) na szczęście wciąż dominuje siedmiokropka, ale… tu czeka na nią inna przykra niespodzianka – pasożytnicza osa Dinocampus coccinellae. Składa ona po jednym jaju w ciele biedronki, a każda z nich składa 100-200 jaj, dwa razy w roku. Larwa rozwija się w ciele biedronki pobierając składniki pokarmowe z żywiciela. Po trzech tygodniach, kiedy larwa jest w pełni rozwinięta, przerywa główne nerwy w nogach biedronki co w efekcie wywołuje paraliż. Wydostaje się wtedy z ciała biedronki i tworzy jedwabisty kokon pomiędzy jej nogami.

Kiedy zaobserwowałam to zjawisko po raz pierwszy, myślałam że miałam niezłe szczęście, że akurat spostrzegłam taką sytuację. Dzisiaj jednak, zupełnie przypadkowo, natrafiłam na biedronkę z kokonem pod nogami po raz kolejny…

Pierwsza obserwacja (12.09.2012)

Druga obserwacja (25.09.2012)

Biedronka na drugim zdjęciu ruszała czułkami, mogę więc potwierdzić, że pozostaje ona wciąż przy życiu. Kokon pod nogami biedronki rozwija się przez tydzień, a po tym okresie wydostaje się osa, gotowa do dalszych pasożytniczych działań.

A dlaczego rozwijającemu się kokonowi pasożytniczej osy tak bardzo zależy, żeby biedronka pozostawała w jednym miejscu i wciąż przy życiu? Sprawdziła to Fanny Maure z instytutu naukowo-badawczego MIVEGEC we Francji, narażając kokony z osami na kontakt z głodnymi złotookami. Kiedy kokony były pozbawione wszelkiej ochrony, złotookie pożerały je wszystkie. Jeżeli Maure umieściła martwą biedronkę na kokonie, nadal około 85% z nich było zjadanych. Ale kiedy kokony chroniła żywa biedronka, złotookie zjadały tylko jedną trzecią z nich. Większość przetrwała.

Drapieżna osa, w swej walce o przetrwanie wykazała się jeszcze jednym sprytem – odnajduje biedronki m.in. po zapachu, jaki wytwarza ich hemolimfa. Jest to swego rodzaju krew, którą wytwarza biedronka. Odstrasza ona większość napastników (zapewne każdy kojarzy żółte kropelki, które zostawia na ręce biedronka, kiedy czuje się zagrożona).

Czy siedmiokropka zaatakowana przez osę Dinocampus coccinellae ma szansę to przeżyć? Większość materiału na ten temat wskazuje, że nie – umiera ona z głodu lub zakażenia. Jednak entomolog z Uniwersytetu Montrealu, Jacques Brodeur twierdzi, że jest inaczej. Według jego obserwacji, kiedy z kokonu wydostaje się dorosła osa, biedronka zostaje uwolniona, a wtedy może jeść i rozmnażać się jak gdyby nigdy nic.

Jak jest na prawdę – pozostaje samemu sprawdzić. Jednak żadnej biedronce nie życzę bliskiego spotkania z pasożytniczą osą i mam nadzieję, że w walce o przetrwanie znajdą sposób na swoich prześladowców.

edit:

Odwiedziłam dziś, wczoraj spotkaną biedronkę. Wciąż żyje, tylko mam wrażenie, że bardziej przytuliła się do kokona. Dziwi mnie również, że kwiat rumianku, który wczoraj wyglądał kwitnąco, nagle zwiędł (jako jedyny spośród wielu kwiatów na roślinie).
Oczywiście obserwacja udokumentowana zdjęciami.

C.d. obserwacji drugiej (26.09.2012)

C.d. obserwacji drugiej (01.10.2012)

Minęło 6 dni od zaobserwowania przeze mnie biedronki z pasożytniczym kokonem osy. Siedmiokropka wciąż żyje, odrobinę się nawet przemieściła, ale zapewne sparaliżowane nogi nie pozwalają jej oddalić się zbyt daleko.