Modraszek ikar – trzecie pokolenie

Modraszek ikar – trzecie pokolenie

Kiedy po raz pierwszy szukałam informacji o modraszku ikarze (Polyommatus icarus), wyczytałam, że występuje do końca sierpnia lub też (w innym opracowaniu) do połowy września. Chodziłam więc na swoje ulubione, łąkowe miejscówki od początku września, wypatrując motyli i zamartwiając się, że lada dzień przestaną latać.
Ucieszyłam się ogromnie, kiedy 11-tego września udało mi się zaobserwować kopulującą parę. Zastanawiałam się wtedy czy oby na pewno samicy uda się złożyć jaja i czy z tych złożonych tak późno jaj, w ogóle coś będzie.

11.09.2012 (Wieliczka) – kopulująca para modraszka ikara

Parę dni później zdziwiłam się i ucieszyłam zarazem po raz kolejny. Ikarów nie powinno już w ogóle być, a co dopiero kopulujące pary!

17.09.2012 (Wieliczka) – kopulująca para modraszka ikara

Nie muszę chyba pisać, jak mocno byłam zaskoczona, kiedy kopulujące modraszki zobaczyłam po raz kolejny, pod koniec września.

26.09.2012 (Wieliczka) – kopulująca para modraszka ikara

Wszystkie wyżej przedstawione zdjęcia zrobione są (mniej więcej) w tym samym miejscu. Można jednak dostrzec sporą różnicę w wielkości motyli. Na każdym zdjęciu samica jest po lewej stronie, ale ta ze środkowego zdjęcia zdecydowanie mniejsza, od tej z pierwszego.

W Polsce przyjmuje się, że modraszek ikar ma dwa pokolenia. Znaleźć można informację, że gatunek ten w Środkowej Europie może mieć pokoleń trzy. Czy Wieliczka (k.Krakowa) to już Środkowa Europa? Z całą pewnością, modraszków u mnie wciąż lata dużo, a i na kopulację mają ochotę. A czy i październik okaże się dla nich łaskawy? Na pewno będę się temu bacznie przyglądać 🙂

Biedronka z kokonem

Biedronka z kokonem

Biedronki, szczególnie siedmiokropki, wszyscy znamy i zazwyczaj darzymy sympatią. Biedronka, to zdecydowanie jeden z najprzyjemniejszych chrząszczy. Kto nie zna dużej, polskiej sieci sklepów z logiem siedmiokropki…
Również w literaturze, biedronka ma swoje zasłużone miejsce. Pisał o niej i o żuku Jan Brzechwa w wierszu dla dzieci “Żuk”. Z dzieciństwa znany jest mi również krótki wierszyk o biedronce, który doczekał się i dalszej części:

Biedroneczko leć do nieba,
przynieś mi kawałek chleba!

– Ja ci chleba nie przyniosę,
boś zapomniał słowa PROSZĘ!

Dlaczego biedronka nie ma ogonka i czy ma piegi od słonka? No i sztandarowe Biedroneczki są w kropeczki… Wierszy i przyśpiewek z udziałem biedronek cała masa, nie można ich więc nie lubić. Ja również wyrosłam z sympatią do tych małych kropkowanych chrząszczy, które nikomu krzywdy nie robią, a jak każdy wie, pomocne są w ogrodzie przy zwalczaniu mszyc.
Mocno się więc zaniepokoiłam, kiedy po raz pierwszy usłyszałam i sama zaobserwowałam inwazyjny gatunek biedronek z Azji Harmonia Axyridis. Gatunek ten, jak każdy inwazyjny, wypiera naszą rodzimą siedmiokropkę. Jako biedronki bardziej płodne, zajmują nisze dotychczas zajmowane przez lokalne biedronki. Są bardziej drapieżne i zjadają jaja i larwy innych gatunków biedronek. Przerażona tak dużą ilością Harmonii Axyridis na Podkarpaciu, napisałam nawet maila do PAN, który monitoruje rozprzestrzenianie się w Polsce biedronki azjatyckiej.
W Małopolsce (Wieliczka) na szczęście wciąż dominuje siedmiokropka, ale… tu czeka na nią inna przykra niespodzianka – pasożytnicza osa Dinocampus coccinellae. Składa ona po jednym jaju w ciele biedronki, a każda z nich składa 100-200 jaj, dwa razy w roku. Larwa rozwija się w ciele biedronki pobierając składniki pokarmowe z żywiciela. Po trzech tygodniach, kiedy larwa jest w pełni rozwinięta, przerywa główne nerwy w nogach biedronki co w efekcie wywołuje paraliż. Wydostaje się wtedy z ciała biedronki i tworzy jedwabisty kokon pomiędzy jej nogami.

Kiedy zaobserwowałam to zjawisko po raz pierwszy, myślałam że miałam niezłe szczęście, że akurat spostrzegłam taką sytuację. Dzisiaj jednak, zupełnie przypadkowo, natrafiłam na biedronkę z kokonem pod nogami po raz kolejny…

Pierwsza obserwacja (12.09.2012)

Druga obserwacja (25.09.2012)

Biedronka na drugim zdjęciu ruszała czułkami, mogę więc potwierdzić, że pozostaje ona wciąż przy życiu. Kokon pod nogami biedronki rozwija się przez tydzień, a po tym okresie wydostaje się osa, gotowa do dalszych pasożytniczych działań.

A dlaczego rozwijającemu się kokonowi pasożytniczej osy tak bardzo zależy, żeby biedronka pozostawała w jednym miejscu i wciąż przy życiu? Sprawdziła to Fanny Maure z instytutu naukowo-badawczego MIVEGEC we Francji, narażając kokony z osami na kontakt z głodnymi złotookami. Kiedy kokony były pozbawione wszelkiej ochrony, złotookie pożerały je wszystkie. Jeżeli Maure umieściła martwą biedronkę na kokonie, nadal około 85% z nich było zjadanych. Ale kiedy kokony chroniła żywa biedronka, złotookie zjadały tylko jedną trzecią z nich. Większość przetrwała.

Drapieżna osa, w swej walce o przetrwanie wykazała się jeszcze jednym sprytem – odnajduje biedronki m.in. po zapachu, jaki wytwarza ich hemolimfa. Jest to swego rodzaju krew, którą wytwarza biedronka. Odstrasza ona większość napastników (zapewne każdy kojarzy żółte kropelki, które zostawia na ręce biedronka, kiedy czuje się zagrożona).

Czy siedmiokropka zaatakowana przez osę Dinocampus coccinellae ma szansę to przeżyć? Większość materiału na ten temat wskazuje, że nie – umiera ona z głodu lub zakażenia. Jednak entomolog z Uniwersytetu Montrealu, Jacques Brodeur twierdzi, że jest inaczej. Według jego obserwacji, kiedy z kokonu wydostaje się dorosła osa, biedronka zostaje uwolniona, a wtedy może jeść i rozmnażać się jak gdyby nigdy nic.

Jak jest na prawdę – pozostaje samemu sprawdzić. Jednak żadnej biedronce nie życzę bliskiego spotkania z pasożytniczą osą i mam nadzieję, że w walce o przetrwanie znajdą sposób na swoich prześladowców.

edit:

Odwiedziłam dziś, wczoraj spotkaną biedronkę. Wciąż żyje, tylko mam wrażenie, że bardziej przytuliła się do kokona. Dziwi mnie również, że kwiat rumianku, który wczoraj wyglądał kwitnąco, nagle zwiędł (jako jedyny spośród wielu kwiatów na roślinie).
Oczywiście obserwacja udokumentowana zdjęciami.

C.d. obserwacji drugiej (26.09.2012)

C.d. obserwacji drugiej (01.10.2012)

Minęło 6 dni od zaobserwowania przeze mnie biedronki z pasożytniczym kokonem osy. Siedmiokropka wciąż żyje, odrobinę się nawet przemieściła, ale zapewne sparaliżowane nogi nie pozwalają jej oddalić się zbyt daleko.

Trzmiel ziemny żywi się…

Trzmiel ziemny żywi się…

Trzmiel ziemny żywi się… pyłkiem i nektarem kwiatów. Język na pewno ma długi, w końcu trzmiele są idealnie przystosowane do zapylania kwiatów o długich kielichach. Trzmiele ziemne można nawet kupić w celu zwiększenia owocowania szklarniowych pomidorów.
Więcej o trzmielach można poczytać tutaj

No ale skoro żywi się pyłkiem i nektarem kwiatów, to co mu się do tego długiego języka przykleiło? No chyba nie tylko pyłek.

I to samo zdjęcie na zbliżeniu…

Co stało się z czymś (owadem) przylepionym do języka? Niestety nie wiem. Ów trzmiel w momencie robienia zdjęcia nie zajmował się zapylaniem kwiatów, a jedynie siedział na koniczynie. Było jeszcze dość chłodno więc być może nie był jeszcze zbyt dobrze rozgrzany do oblatywania kwiatów.

Poniżej zdjęcie aparatu gębowego tego trzmiela z bliska. Jak widać język już schowany. Trzmiel zauważył aparat fotograficzny i zamarł na chwilę w bezruchu, dając możliwość zrobienia dość udanego zdjęcia.

I jeszcze profil boczny do lepszego rozpoznania gatunku. Dodatkowo po powiększeniu zdjęcia dobrze widoczne są pasożyty, które znalazły sobie przytulne schronienie w ciepłym futerku tego trzmiela.

A wracając do tematu głównego, kto pomoże rozwiązać zagadkę? Co przedstawia drugie zdjęcie? Czy może źle rozpoznałam gatunek i to nie trzmiel? Czy może jesienią owady te zachowują się inaczej? Czy może odkryłam nowy gatunek? (choć w to, to szczerze wątpię).
Wszelkie sugestie mile widziane 🙂

edit:
Zagadka rozwiązana! Zwycięzcą okazał się vitoos, który w robaczku rozpoznał łapkę trzmiela 😉
A ja uderzam się w pierś za kiepską spostrzegawczość 😉

Konik polny (Chorthippus)

Konik polny (Chorthippus)

Koników polnych zawsze pod nogami skacze pełno. Nigdy nie przywiązywałam im więc specjalnej uwagi. Zdjęcie robiłam, jeśli żadnego innego obiektu nie było w pobliżu. Ale z czasem zdjęć koników trochę się nazbierało, postanowiłam więc zebrać wszystkie informacji i zdjęcia o nich.
Jak się okazało, gatunków występujących niejednokrotnie w tym samym miejscu, jest naprawdę wiele. Koniki różnią się między sobą wielkością, ubarwieniem czy długością skrzydeł. U koników występuje dymorfizm płciowy. Dodatkowo klasyfikację często utrudniają młode osobniki czy te, które niedawno przeszły linienie i ich ubarwienie różni się znacznie od postaci dojrzałej. Rozpoznanie gatunku często jest więc trudne. Ale po kolei, najpierw trochę informacji ogólnych.

Konik polny Chorthippus to gatunek owada prostoskrzydłego z rodziny szarańczowatych. Nazwa pochodzi od określenia skaczącego szarańczaka wydającego dźwięki poprzez pocieranie tylnych nóg o pokrywy. Owady z rodzaju Chorthippus występują w Europie, Azji, Afryce (Afryka Północna i Madagaskar) oraz w Ameryce Północnej.

Konik polny Chorthippus jest bardzo popularny na łakach (szczególnie suchych, niekoszonych), pastwiskach, ogrodach, miejskich parkach i wszelkich większych trawnikach. Występuje oczywiście tylko w okresie od wiosny do jesieni. Długość ciała dochodzi do ok. 2 cm, choć samce są nieco mniejsze. Konik polny posiada ubarwienie od zielonego, przez szaro-brązowe do różowo-czerwonego.

Konik polny Chorthippus obejmuje ponad 180 gatunków. Gatunki występujące w Polce, które udało mi się zaobserwować to m.in.

1. Skoczek zielony (Omocestus viridulus)– w Europie Południowej spotykany wyłącznie w górach, w Polsce na obszarze całego kraju. Najchętniej zasiedla wilgotne łąki.

Chorthippus dorsatus

2. Konik brunatny (Chorthippus brunneus) występuje prawdopodobnie na obszarze całej Polski, choć nie wykazano go w Kotlinie Nowotarskiej i w Tatrach.

Konik brunatny (Chorthippus brunneus)

3. Konik pospolity (Chorthippus biguttulus) – jest najpospolitszym z występujących w Polsce prostoskrzydłych. Nie wykazano go jedynie w Tatrach.

Konik pospolity (Chorthippus biguttulus)

4. Konik wąsacz, konik łąkowy (Chorthippus parallelus) występuje na terenach trawiastych, również przydomowych, od wybrzeży Atlantyku w Europie po Ural na granicy Europy i Azji. W Europie jest szeroko rozprzestrzeniony i pospolity. W Polsce nie był wykazany jedynie w Tatrach.

Konik wąsacz, konik łąkowy (Chorthippus parallelus)

Dołożyłam wszelkich starań aby sklasyfikować wyżej wymienione koniki i resztę prostoskrzydłych dostępnych w Galerii. Nie mam jednak 100% pewności, że klasyfikacja jest poprawna. Jeśli ktokolwiek dopatrzy się błędu będę wdzięczna za informację 🙂

Koniki wciąż jeszcze można obserwować, przy najbliższym plenerowym wyjściu poświęcę im trochę więcej uwagi. Może wpis uda się powiększyć o inne gatunki.

Szczotecznica szarawka

Szczotecznica szarawka

Na ścianie bloku, w którym mieszkam, często przysiadują jakieś owady. W dużej mierze są to ćmy, zwabione nocą palącą się przed drzwiami wejściowymi lampą. Dziś natomiast, na drzwiach wejściowych do klatki przycupnęła… gąsienica. Niestety drzwi to ani nie miejsce gdzie znaleźć można pożywienie, ani w postaci poczwarki przeczekać zimę. Wzięłam więc małe biedactwo do domu i szybko zaczęłam szukać jakimi roślinami się żywi.

Gąsienicę szybko zidentyfikowałam jako szczotecznica szarawka (Calliteara pudibunda syn. Dasychira pudibunda). To motyl nocny z rodziny brudnicowatych. Ale informacja, która interesowała mnie najbardziej, to miejsce żerowania gąsienicy. Jak się okazało, rozsmakowała się w drzewach liściastych: buk, brzoza, dąb, grab, leszczyna. Żerowanie kończy w październiku więc jest nadzieja, że szczotecznica szarawka jeszcze trochę przed zimą sobie poje.

W mojej okolicy głównie lipy, ale na szczęście niedaleko rośnie stosunkowo młody dąb. Powinien więc smakować. Na pożegnanie parę zdjęć.
Gąsienica na mojej ręce poczuła się pewnie. Wyprostowała się z pozycji zwiniętej kulki i zaczęła spacer, a raczej sprint po mojej ręce. Sesja była więc dość szybka, a i gąsienicę chciałam czym prędzej na drzewo odłożyć. Pewno głodna 😉

Wygląd: szczotecznica szarawka to bardzo ładna gąsienica. Jak przystało na szczotecznicę ciało jej pokrywa szczotka pięknych włosków jaskrawożółtego koloru. Pomiędzy włoskami widoczne są aksamitne, czarne rowki, które zauważyć można szczególnie podczas ruchu owada. Odwłok natomiast zakończony jest czerwoną kępką włosów, przypominający sterczący ogonek.

Rozwój: lot godowy motyli odbywa się w maju i czerwcu. Samice składają łącznie do około 400 jaj. Po dwóch, trzech tygodniach wylęgają się gąsienice. Po wylęgu jakiś czas pozostają razem w lusterku, następnie wędrują na żer w korony drzew. Do jesieni żerują tutaj rozrzutnie, tak że nie wykorzystane części liści opadają na ziemię. Niepokojone młode larwy osnuwają się przędzą, starsze zaś opadają na ziemię, po czym szybko znów wspinają się na drzewa, gdy mija zagrożenie. Przepoczwarczają się w październiku, po zejściu do ściółki. Motyle lęgną się w maju. W ciągu roku występuje jedno pokolenie. Zimuje poczwarka.

Czerwończyk nieparek

Czerwończyk nieparek

Czerwończyk nieparek (Lycaena dispar) – to motyl dzienny z rodziny modraszkowatych.

Modraszkowate obejmują około 2700 gatunków (z czego na terenie Polski wykazano 49 gatunków). Sa to motyle małe i średniej wielkości (od 1,5 cm do 8 cm rozpiętości skrzydeł). W ubarwieniu ich skrzydeł, szczególnie u samców, przeważa kolor niebieski i złocisty. Wśród niektórych gatunków obserwuje się ciekawe zjawisko współżycia gąsienic z mrówkami. U wielu innych gatunków gąsienice są drapieżne, co jest rzadkością wśród motyli. Modraszkowate związane są głównie ze środowiskiem łąkowym i polnym, ale wiele gatunków żyje w lasach i sadach. Najliczniejszym przedstawicielem modraszkowatych żyjącym w Polsce jest modraszek ikar.

Czerwończyk nieparek objęty jest ochroną i znajduje się na liście ginących gatunków zwierząt bezkręgowych występujących w Polsce – Polska Czerwona Księga Zwierząt – Bezkręgowce. Znajduje się na liście gatunków niższego ryzyka.
W ostatnich latach widoczna jest jednak tendencja do wzrostu liczebności i rozprzestrzeniania się gatunku na obszary, na których dotąd nie występował.

Opis gatunku: Rozpiętość skrzydeł 32–40 mm. Wyraźny dymorfizm płciowy. Wierzch skrzydeł samca złocistoczerwony z czarną kreską na żyłce poprzecznej i wąskim czarnym obrzeżeniem. Samica większa od samca, wierzch skrzydeł pomarańczowoczerwony z przepaską z ciemnych plamek. W komórce środkowej przedniego skrzydła występują dwie czarne plamki. Spód skrzydeł tylnych obu płci z silnym, błękitnym nalotem.

Na zdjęciu poniżej samica.

Występowanie: czerwończyk nieparek związany jest ze środowiskami wilgotnych łąk i torfowisk niskich oraz rozmaitymi środowiskami w dolinach rzek. Preferuje tereny nadwodne oraz obrzeża rowów melioracyjnych. W ostatnich latach coraz częściej obserwowany jest w środowiskach suchszych. Związane jest to ze składaniem jaj na innych gatunkach szczawiu rosnących w takich miejscach. Jest aktywny zwłaszcza przy ciepłej pogodzie. Odwiedza stosunkowo wiele różnych gatunków kwiatów, preferując głównie te o barwie fioletowej i żółtej, rzadziej białej.

Cykl rozwojowy: czerwończyk nieparek ma jedno, a w sprzyjające sezony dwa pokolenia w roku. Motyle drugiego pokolenia są znacznie mniejsze niż pierwszego. Pojawienie się motyla przy jednym pokoleniu w roku trwa od końca czerwca do końca lipca. Przy dwóch pokoleniach pierwsze pojawia się od początku czerwca do początku lipca, a drugie od końca lipca do końca sierpnia. Gąsienica żyje głównie na szczawiu. Przez cały swój rozwój odżywia się liśćmi, a zimuje w młodszych stadiach wzrostowych. Przepoczwarczenie odbywa się na roślinie pokarmowej lub w jej pobliżu.

Na zdjęciu poniżej samiec z poszarpanym skrzydłem. W locie na szczęście nie przeszkadza.