Ważka w kroplach rosy – moja poranna obserwacja
Ważka w kroplach rosy została przeze mnie wypatrzona około godziny 5.30, pewnego pięknie zapowiadającego się, czerwcowego dnia (04.06.2016). Prawie nie wiało, były to więc idealne warunki do fotografowania na dłuższych czasach. Czym prędzej rozstawiłam się ze sprzętem i zaczęłam dokładnie obserwować i fotografować śpiącą ważkę. Jak się później okazało ważka wcale nie spała. Była tylko unieruchomiona przez ciężkie, przyklejone do jej ciała krople. Powoli, systematycznie próbowała pozbyć się kropel. Myła oczy i czesała włoski. Co jakiś czas robiła krótką przerwą – nabierała sił i pewnie czekała aż promienie słońca ogrzeją ją. Słońce o tej porze dnia świeci jeszcze bardzo delikatnie. Ważka musiała więc z kroplami radzić sobie sama. Co jakiś czas ocierała się o źdźbło trawy, na którym siedziała, próbując ściągnąć z siebie uparcie przyklejoną rosę. Pomagała sobie również nóżkami i powoli pozbywała się największych kropel.
Jedna z pierwszych fotografii, jakie udało mi się wykonać. Widać ogromną kroplę, której ważka później się pozbyła
Byłam w nią zapatrzona jak w obrazek. Jak tylko zaczynała się ruszać uruchamiałam nagrywanie, ciesząc się przy tym jak dziecko. Oglądałam jak nieporadnie czasami próbuje zdjąć z siebie krople, ocierając się o trawę niczym pies. Przed oczami pojawiały mi się filmiki ze śmiesznymi pieskami i kotkami. A ja miałam swoją śmieszną, pocieszną ważkę 🙂
W pewnym momencie pielęgnacji ważka uniosła swój odwłok, przetarła go nóżkami, a na koniec… zrobiła kupę, po czym zdjęła ją łapkami i wyrzuciła. Wpatrywałam się w ważkę 1,5 godziny. O upływającym czasie dały mi w końcu znać baterie w aparacie, które się rozładowały… Niestety przez cały czas używałam funkcji live view, stąd zasilanie w końcu nie wytrzymało… Zaczęłam się więc pakować i składać statyw. Zaobserwowałam jeszcze jak ważka podleciała kilka centymetrów i usiadła na sąsiedniej trawie. Nie miała już na swoim ciele wielkich kropel wody, a jedynie malutkie kropelki przyklejone do włosków. Była godzina 7.00, kiedy opuściłam mojego modela życząc mu udanego, słonecznego dnia 🙂
Ważka w kroplach rosy – filmik
Poniżej krótki filmiki jaki udało mi się złożyć podczas blisko półtoragodzinnej obserwacji. Jak widać na filmiku, rosa przyklejona do ciała to duży problem. Ważka za wszelką cenę próbuje pozbyć się zbędnego ciężaru, używając do tego celu nóg, ale i ocierając się o źdźbło trawy na którym siedzi. Ważka myje sobie oczy, nogi, wyciera odwłok i robi kupę 😉
Ważka rozpoznana – to tężnica wytworna, tężnica okazała (Ischnura elegans)
Moja obserwowana ważka, to tężnica wytworna, tężnica okazała (Ischnura elegans). Dokładniej, jest to samiec w kolorze jasnoniebieskim. Kolor niebieski występuje na tułowiu oraz na ósmym (S8) segmencie czarnego z wierzchu, żółtawego od spodu odwłoka. Pterostigmy skrzydeł samca tężnicy są dwubarwne. Dodatkowo na fotografii widać wtórny aparat kopulacyjny z narządami analnymi na końcu odwłoka. Informacji zaczerpnęłam ze strony o ważkach.
Tężnica wytworna w całej okazałości
Bardzo ciekawie opisana obserwacja i świetne zdjęcia. Owady o świcie zawsze wyglądają super, a dodatkowo są jeszcze ociężałe i łatwe do fotografowania. Największym problemem dla mnie jest wstanie o odpowiedniej porze 🙂 Bardzo podoba mi się też pomysł z wstawieniem filmu.
Dzięki 🙂 Tak, wstawanie o świcie to zawsze najgorszy problem. Do takiej porannej fotografii trzeba ze sobą też sporo sprzętu brać – przede wszystkim dochodzi statyw. W ciągu dnia na ogół udawało im się zdjęcia “z łapki” zrobić 😉 Pozdrawiam