Trudne początki
Ostatnio mój krzyżak zachowywał się dziwnie. Zamiast siedzieć na środku pajęczyny, tkwił pod liściem, zaszyty paroma nićmi sieci. Pajęczyna została zdemontowana. A on siedział i siedział pod tym liściem… Pogoda piękna, w sam raz żeby zwabiać muszki to lśniącej w słońcu pajęczyny. Ale nie, on wolał pod liściem.
Zaczęłam się martwić. Może chory? Może pory roku mu się pomieszały i myśli, że już zima idzie?
Trzeciego dnia, nieudolnie próbowałam mu podrzucić komara. Ale, że pajęczyny porządniej rozłożonej nie było, owad w sieć się nie złapał więc zrezygnowałam z dalszych prób ingerencji.
I w końcu stało się! Mój krzyżak ogrodowy przechodzi linienie!
Robi to wisząc na pajęczej nici głową w dół.
Sam proces “wychodzenia” ze starej, ciasnej skóry był zadziwiająco krótki. Krótki na tyle, że nie zdążyłam rozstawić się z aparatem aby uwiecznić momentu ponownych narodzin. Udało mi się, na szczęście, zrobić parę zdjęć krótko po tym, jak krzyżak opuścił już swoją wylinkę. Wisiał tak jeszcze chwilę na jednej nitce i prostował nogi, uczył się władać nowym ciałem.
Kiedy nogi zaczęły być wreszcie posłuszne, wyrzucił wiszącą nad nim wylinkę i wrócił pod liść. Siedział tam przez cały dzień. Zapewne nowa skóra potrzebowała czasu, żeby stwardnieć.
Wyrzuconej wylince nie omieszkałam zrobić paru zdjęć.
Parametry zdjęcia: f/16, czas 1/10s, ISO 100. Obiektyw dodatkowo z jednym pierścieniem (21 mm). Rzeczywisty rozmiar wylinki to ok 5mm. Jak na zdjęcie “studyjne” zabrakło trochę światła.
Następnego dnia krzyżak w nowej, odmienionej formie, czekał na środku skonstruowanej przez noc pajęczyny. Szybko dostał ode mnie śniadanie i szybko się z nim uporał. W końcu teraz apetyt ma jeszcze większy!
Informacje o krzyżaku ogrodowym
Pozostałe informacje o krzyżaku znajdują się we wcześniejszym wpisie. Zapraszam!
Witaj, chciałam się z Tobą podzielić podobnym zdziwieniem, gdy zastałam krzyżaka w trakcie takiego linienia. Delikwent od jakiegoś czasu żył w moim mieszkaniu (nie miałam serca wyganiać go i burzyć jego pięknej sieci). Nagle widzę, że coś się z nim dziwnego dzieje i oczom nie wierzę 🙂 Słowo daję, przypominał wtedy bardziej długą ośmiornicę niż pająka. Też miałaś takie wrażenie? Udało mi się zrobić zdjęcie komórką – kiepskiej jakości, ale zawsze to dowód na to, że pająki zrzucają stare, niewygodne, niepasujące już “rajstopy”, podczas gdy nogi rosną w zaskakująco szybkim tempie…
Świetny moment udało Ci się złapać, jestem pod wrażeniem.
Dzięki vitoos 🙂 Cały proces (od zejścia do wejścia z powrotem pod liść) trwał może z 20 minut więc faktycznie w moment trafiłam dobry 🙂