Późna jesień i zima to kiepski okres dla miłośników makrofotografii. Brak owadów, gadów czy płazów skłania to rozglądania się za innymi obiektami do sfotografowania. A że przyzwyczajenie wczesnego wstawania na fotograficzne łowy jeszcze całkiem nie zamarło, któregoś weekendu pod koniec października postanowiłam zobaczyć jak wygląda Wisła o poranku w Krakowie.
Wsiadłam w jeden z pierwszych busów do Krakowa i jeszcze przed świtem byłam nad Wisłą pod Wawelem. Trasę tą przemierzam codziennie jadąc do pracy, jednak nigdy wcześniej nie miałam okazji być tu o tak wczesnej porze.
Muszę przyznać, że uwielbiam miasto wczesnym rankiem, kiedy wszystko jeszcze śpi, nawet łabędzie na Wiśle, a całość spowita jest tajemniczą mgłą…
W barce nad Wisłą nie ma już gości. Przez otwarte drzwi wciąż jednak widać palące się w środku światło.
Świt jest coraz bliżej – na horyzoncie pojawia się zapowiadająca to barwna łuna. Dodatkowo w tle palą się latarnie.
Słońce już wstało. Mgliste powietrze wciąż jednak zaciera dalszą widoczność.
Nad Wisłą nie byłam sama. Spokoju i ryb szukał tu również wędkarz. Podbierak miał jednak wciąż pusty.
Spokój, cisza, lekko falująca woda i mgła. Pięknie wygląda Wisła o poranku w Krakowie.
Z czasem nad Wisłą w Krakowie robi się coraz głośniej. Pojawiają się ludzie z psami, rowerzyści, biegacze… Dla mnie to najwyższy czas wracać do domu.
Powyższych zdjęć długo nie publikowałam. Tematyka miejskiego pejzażu nie pasuje do przyrodniczego bloga związanego z makrofotografią, który prowadzę. Ze zdjęć jestem jednak bardzo zadowolona, a utwierdziło mnie w tym niedawne wyróżnienie, jakie otrzymałam za jedno z powyższych zdjęć. Dostałam również zaproszenie na wernisaż pokonkursowy, który odbędzie się 26 lutego w Będzinie w Pałacu Mieroszewskich o godzinie 17.00.
Cała galeria zdjęć wyróżnionych, znajduje się tutaj, które w pełnej okazałości można będzie zobaczyć na wystawie.
Wystawa potrwa do 21 marca 2016 r. Korzystając z okazji – serdecznie zapraszam na wystawę, ja na pewno ją odwiedzę 🙂