Kowal bezskrzydły – towarzyski pluskwiak

Kowal bezskrzydły – towarzyski pluskwiak

W listopadzie owadzie życie zdecydowanie zamiera. Ciężko w tym miesiącu znaleźć jakieś aktywne owady. Szczęście dopisało mi z kowalami, choć nie zaobserwowałam ich już na korze lip, a jedynie wśród opadłych, uschniętych liści tego drzewa. Wykazywały dużą aktywność, przygotowując się zapewne do zbliżających się zimnych jesienno – zimowych dni. Jak zwykle wszystkie kowale skupiały się w mniejsze lub większe grupy. Zachowanie to jest najprawdopodobniej ich strategią ochronną przed atakami ptaków. Niewielkie, drapieżne ptaki, które żywią się owadami, takie jak np sikorki, dobrze wiedzą, że kowal bezskrzydły nie jest smacznym pokarmem. Samotnego kowala łatwiej pomylić z innym pokarmem, niż całą ich grupę.
Zdjęcia zgrupowanych kowali zamieszczałam już we wcześniejszym wpisie. Teraz jednak zaobserwować można dużą różnicę w ich skupiskach – reprezentują je tylko osobniki dorosłe.


Jesienne zgromadzenie dorosłych już kowali

Nie ma w tym nic dziwnego, skoro tylko one zimują. Po tym okresie, pierwsze zgromadzenie kowali zaobserwować można z początkiem kwietnia. Wiosenne słońce powoli rozgrzewa wtedy krew i stymuluje produkcję hormonów. A wszystko po to, żeby mniej więcej za tydzień połączyć się w pary. Nie trudno zaobserwować później połączone ze sobą kowale. Wszak w tym miłosnym uścisku mogą trwać nawet tydzień! Po co tak długo, skoro wg badań przepływu spermy z samca do samicy, zaplemnienie samicy zachodzi w pierwszych 3 – 4 godzinach? Okazuje się, że samiec kopulujący jako ostatni, zapładnia większość jaj rozwijających się w ciele samicy. Jest to tak zwana reguła przewagi ostatniego samca, która występuje również u innych owadów, szczególnie silnie objawia się jednak u kowali. Doczepiony za samicą samiec, to więc nic innego jak chodzący pas cnoty.


Kowal bezskrzydły bardzo potrzebował się podrapać. Wyszła mu z tego całkiem ciekawa pozycja.

 


Kowal bezskrzydły (Pyrrhocoris apterus), postać dorosła, szykuje się do nadejścia zimy.