Bielinek bytomkowiec

Bielinek bytomkowiec

Bielinki to jedne z najpopularniejszych motyli w naszym kraju, głównie za sprawą żarłocznych gąsienic, które mogą dawać się we znaki ogrodnikom i działkowcom. Prawdziwym jednak zagrożeniem dla upraw są tylko dwa gatunki tych motyli: bielinek kapustnik i bielinek rzepnik. Bielinek bytomkowiec szkodnikiem wcale nie jest.

Bytomkowca spotkać można niemal w każdym środowisku: skraje lasów, nieużytki, kwieciste łąki, różne zarośla, a także w pobliżu ludzi: w ogrodach, na działkach czy wręcz na trawniku przed blokiem.

U bytomkowców występuje zmienność w intensywności ubarwienia, w zależności od pokolenia. To wiosenne (wylęgające się od połowy kwietnia do połowy czerwca) ma mocniejszy nalot od tego, które występuje latem (pojawiające się po początku lipca do połowy sierpnia). Ponadto, motyle pokolenia wiosennego są najczęściej znacznie mniejsze od tego, występującego latem.

Dorosłe motyle bardzo chętnie odwiedzają różne kwiaty, z których spijają nektar. Od czasu do czasu zdarza im się przysiąść na wilgotnej ziemi, z której to spijają różne płyny.

Po kopulacji, samica składa po jednym jajeczku (rzadko w niewielkich grupkach) na spodzie liścia rośliny żywicielskiej. Do ich przysmaków należą: rzeżucha łąkowa, stulisz lekarski, gorczyca polna, rukiew wodna, gęsiówki, smagliczka skalna itp.

Bielinek bytomkowiec przedstawiony na zdjęciu jest zapewne drugiem pokoleniem tego motyla, które pojawiło się z początkiem lipca.

 

Bielinek bytomkowiec to popularny motyl, jednak bardzo ruchliwy i płochliwy.
Kolejne zdjęcie tego motyla, wykonane na początku sierpnia, przedstawia samca z wyraźną plamką na wierzchniej stronie skrzydeł.

Czwarta nad ranem

Czwarta nad ranem

Czwarta nad ranem,
Może sen przyjdzie,
Może mnie odwiedzi(sz), (…)

Czemu się budzę o czwartej nad ranem? (…)

SDM – Czarny blues o czwartej nad ranem

Piosenkę bardzo lubię, chociaż u mnie wyglądało to wczoraj trochę inaczej.

Czemu się budzę o czwartej nad ranem? Czemu zakładam stargane spodnie i wychodzę z domu bez śniadania? Czemu wchodzę w mokrą od rosy łąkę, przemaczając sobie spodnie i buty? I w końcu, czemu ludzie tak na mnie dziwnie patrzą?
Dla jakiegoś głupiego zdjęcia… dla przyjemnego, nasyconego jeszcze nocą powietrza… dla pierwszego promienia słońca… dla chwili spędzonej w hałasie… świerszczy.
Tam, wtedy, przez te dwie godziny można odpocząć. Tam, godzina szósta rano, oznacza godzinę powrotu… Trzeba wracać do domu. A w domu… mniam, śniadanie smakuje wtedy pysznie!

żeby podziwiać poranną, zaspaną łąkę

żeby zdążyć na kąpiel muszki w porannej rosie

żeby zobaczyć jak chrząszcz suszy się w słońcu

 

żeby podejrzeć życia krąg

żeby zobaczyć, z jakich luster korzystają świerszcze

Samica gąsienicznika

Samica gąsienicznika

Już słyszę pisk dziewczyn i matek z dziećmi, wszechogarniającą panikę i strach w oczach, który pojawia się na widok takiego przerażającego owada.
Owad może i jest przerażający, ale na szczęście nie dla nas, a dla larwy, w której to ciele ta samica gąsienicznika (rodzina Ichneumonidae) złoży jajo. Temu właśnie służy długi szpikulec na końcu odwłoka – to pokładełko umożliwiające z chirurgiczną precyzją wbicie się w ciało larwy i złożenie tam jaja. Niektóre gąsieniczniki wyposażone są w jeszcze dłuższe pokładełko, umożliwiające im przebicie się przez korę w drewnie i dorwanie pod nią larwy!

Samica gąsienicznika (aaaa!!!)

Samica gąsienicznika (rodzina Ichneumonidae)

Winniczek

Napisane dnia 29 czerwca 2012 przez

Odnośnik bezpośredni do Winniczek

2 komentarze
Winniczek

Winniczek – historia niesamowita

Na początku było nieśmiało…

nieśmiały

 

Ale cierpliwość popłaca. Z czasem nieśmiałość przerodziła się w zainteresowanie.

zainteresowany

 

A zainteresowanie w końcu, w powrót do normalności. Do życia, żeby przeżyć, do korzystania z każdej nadarzającej się sytuacji, żeby prawidłowo funkcjonować. Do jedzenia.

głodny

 

Potrzeba zaspokojona, brzuch pełen, najwyższy czas zwiewać!

dosyć

 

Tylko gdzie, jak! Mam skakać?!

Gąsienica

Napisane dnia 26 czerwca 2012 przez

Odnośnik bezpośredni do Gąsienica

Zostaw komentarz
Gąsienica

Idzie gąsienica. Ile ma odnóży? 7 par? Otóż nie, jedynie 3 pary – to te tuż za głową. Kolejne 4 pary to posuwki. Są to przyssawki pełniące funkcję odnóży, ale oczywiście nimi nie będące (owady mają zawsze 3 pary odnóży). Posuwki pełnią jednak rolę głównego narządu ruchu, gdyż umożliwiają przyczepienie się do podłoża dużo silniej niż za pomocą prawdziwych odnóży. A na samym końcu ciała gąsienicy posuwka analna.

Gąsiennica i jej nóżki

Gąsienica

Niezaspokojona łątka dzieweczka

Niezaspokojona łątka dzieweczka

Nie chcę patrzeć na ich szczęście, ale nie mogę oderwać oderwać od nich oczu. To jedyne, co mi pozostało. Poza smutkiem i bólem w sercu. Ale wciąż jeszcze mam nadzieję, że los się odmieni, że kiedyś mnie dostrzeże, że kiedyś będziemy mieć wspólne… larwy 😉

łątka dzieweczka (Coenagrion puella)

 

Gnojka wytrwała

Gnojka wytrwała

Gnojka wytrwała (Eristalis tenax) – to nie pszczoła, a owad z rodziny bzygowatych. Ma masywne ciało do 16 mm długie, pokryte żółtoszarymi włoskami. Odwłok jest czarny z żółtymi plamami. Owad dojrzały żywi się pyłkiem i nektarem.

Nazwa tego owada jest nieprzypadkowa, skoro samice składają jaja w zanieczyszczonych zbiornikach wody, nieczystości lub gnojówce. Samice jaja składają w locie. Po około dwóch tygodniach z jaj wydostają się jasno ubarwione, charakterystycznie wyglądające larwy z długą rurką oddechową na końcu odwłoka przypominającą cienki ogonek. Rurka może się skracać lub wydłużać. W wodzie przeciętnie zanurzają się na 3-4 cm głębokości, ale dorosłe larwy mogą nawet dojść do 10 cm.
http://www.mikrojezioro.met.pl/atlas_zw/okna/eristalis_sp_larwa.html

Po dwóch tygodniach larwy opuszczają środowisko, w którym się rozwijały i przepoczwarczają się.

Gnojka wytrwała, podobnie jak inne muchówki z rodziny bzygowatych, odgrywa ważna rolę w zapylaniu kwiatów. Zapewne i nieprzyjemna z pozoru rola larw, w przyrodzie odgrywa istotną rolę.

Wpis został uzupełniony o dodatkowe zdjęcia (poniżej).


Przepyszna czerwona porzeczka

Przepyszna czerwona porzeczka

Nie mogę się jej doczekać. Na krzaczkach wygląda już pysznie! Jak tylko pojawi się w sprzedaży wykupuję wszystko 😉 W planach jest pyszna galaretka owocowa, z przepisu jeszcze od babci 🙂 Porzeczki charakteryzuje duża zawartość pektyn; przecier z nich w połączeniu z cukrem tworzy właśnie przepyszną, słodziutką galaretkę. Mniam.
A z reszty porzeczek, na zimowe wieczory naleweczka.

Przepyszna czerwona porzeczka

 

Zaskroniec nie jest jadowity!

Zaskroniec nie jest jadowity!

Na horyzoncie pojawiły się ciemno – granatowe chmury. Zaczęło przeraźliwie mocno wiać – zanosi się na deszcz, jakby powiedział Kubuś Puchatek. Ale nie, zanosiło się na burzę. Najwyższa pora więc wracać do domu. Idę szybko, na szczęście wpatrując się w chodnik i nagle… poskoczyłam i krzyknęłam (ciii, nikt nie słyszał). Na chodniku był wąż (mały, ale wciąż wąż to wąż). Kobieta,  widząc mysz podskakuje i piszczy, a ja zobaczyłam węża, więc chyba mi wolno 😉
Po chwil ochłonęłam. Zaraz rozpęta się tu burza, ale nie mogę przegapić takiej okazji. Przecież nie mam w swojej kolekcji zdjęć zaskrońca!  Teraz szybka powtórka lekcji z biologii. Pamiętam tyle “w Polsce mamy jednego jadowitego węza”. Hmmm… ale czy to było o zaskrońcu? Wieje coraz mocniej, czarne chmury nade mną, zaskroniec przede mną. Wyciągam z torebki aparat. Oczywiście, jak to w mieście, nawet  w perspektywie zbliżającej się burzy, człowiek nie może być na ulicy sam. Zaraz zatrzymała się obok mnie jakaś grupka młodych chłopców: “o, patrzcie, jaszczurka!”
– To wąż! – mówię przez zaciśnięte zęby z miną “idźcie mi stąd!”
Koniec końców, wyszło niewiele… Po prostu… zdygałam….

 

Zgrzytnica

Napisane dnia 21 czerwca 2012 przez

Odnośnik bezpośredni do Zgrzytnica

1 kometarz

Zgrzytnica zielonkawowłosa (Agapanthia villosoviridescens) przeszła ostatnio jakiś zgrzyt… i straciła część czułek. Zauważyłam to dopiero w domu, kiedy przez długi czas nie mogłam jej zidentyfikować, właśnie przez te zbyt krótkie czułki.

Zdjęcie oczywiście wrzucam do galerii, chociaż światła trochę jest za mało (robione już wieczorem, jak zwykle na szybko 😉 tylko w świetle zastanym). Starałam się za to podciągnąć tło (trochę retuszowałam) i chyba wyszło ok.